z nią się zawsze zgadzać trzeba."
Sypię się, garbię i marszczę. Tracę słuch na jęki mniejszych a jednak wzrok mam dobry.
Wystarczająco, bo dostrzec wyraźnie własne nieszczęście.
Czuję jak ohydne macki wbijają się we mnie, wślizgują się do moich uszu, zasłaniają mi oczy cudnymi obrazkami i szepcą metalicznym zgrzytem czułe słówka.
A ja nie chcę się poddać fałszerzom. Proszę, odłóżcie swoje obłudne pędzle i zerwijcie sznurki nienawiści sterujące Waszymi kończynami i językiem. Problem w tym, że sami je tkacie by bronić się, że to nie z Waszej winy ręka podniosła nóż i wbiła go prosto w moje serce.
Wszyscy jesteście pająkami.
Zniszczyć. Upokorzyć. Wyrzucić.
Myślicie, że widzieliście już wszystko, czujecie się starcami a przy życiu trzyma was tylko mściwość i pamiętliwość tak bardzo, że nawet nie chcecie żyć teraźniejszością. Idźcie. Idźcie na wysypiska, bo jesteście śmieciami. Idźcie tam wdychać odór swych powolnie gnijących ciał, ale nie wnikajcie do mego krwiobiegu, bo mam Was już wszędzie. Idźcie, zniknijcie z mych oczu, serca i płuc.
Nie byłam dobrym człowiekiem, jakim mogłabym być.
Czy teraz muszę płacić?
Jeszcze minutka, jeszcze chwilka nim trafię na listę Stowarzyszenia Umarłych Schizofreników.
Podobnie jak ja ale już widzę światełko w tunelu widzę że kolory powoli ożywają.
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz, aż miło się czyta.
UsuńPodobno los jest kołem Fortuny.
OdpowiedzUsuńSiła złego na jednego. Oby Ci się udało tak bardzo na tym nie skupiać.
OdpowiedzUsuńJuż wystarczająco zapłaciłaś. Takiej kary nikt nie powinien znosić. Zamknij krwiobieg jak najprędzej przed tymi jadowitymi żmijami.
OdpowiedzUsuńStarość ah ta starość. Jesień życia jest z pewnego punktu nawet ciekawa
OdpowiedzUsuń