We didn't care
She said that some day soon
The sun was gonna shine.
... kolejna osoba zaśmiecająca Internet głupotami, schorowana młodzież. Tak młoda, tak beznadziejna.
Przepraszam.
Tylko... Gdy widzę cię na korytarzu nie pika mi serce, nie próbuję się do ciebie przedostać "choćby nie wiem, co", a mój brzuch jest wolny od motyli. Tak właściwie to mnie nie obchodzisz.
Mimo wszystko lubię cię dotknąć, niby przypadkiem. Lubię, gdy się pytasz, co mi jest, gdy mam chmurną minę. Nie rób tego nigdy więcej, bo się uzależniłam. Od smutku. I jeśli nie będę się już w stanie uśmiechnąć, to tylko przez Ciebie i Twój durny uśmiech, gdy pytasz mnie co mi jest.
Kiedyś mnie interesowałeś, chociaż nikt nie wiedział, co ja w Tobie widzę. Cieszę się, że przejrzałam na oczy. Co prawda nie jesteś zerem w moich oczach, nic mi nie zrobiłeś, a mimo to ja lubię do Ciebie pisać, gdy nie patrzysz. Myśleć, gdy spędzasz czas 400 kilometrów ode mnie. Pozostaje mi tylko nadzieja, że to kiedyś minie. Niełatwo jest nagle przestać idealizować osobę, poza którą przez długi czas nie widziało się świata. Pokaż mi swoje wady. Będę je chłonęła niczym sucha gąbka, bo chcę się wyleczyć z dziecinnego zadurzenia. Spójrzmy prawdzie w oczy. Kochałbyś mnie? Poetkę i artystkę od siedmiu boleści, która nie umie pisać? Nie. Bo nie umiesz, a ja nie chcę byś próbował moich smakujących nikotyną ust. Mimo wszystko lubię o Tobie pisać. I będę to robić niezależnie od tego, co będzie sądzić reszta świata.
Spróbuję po prostu żyć jak przedtem.
Jak przejrzałaś na oczy, skoro nie poznałaś jego wad? Może jednak warto :)
OdpowiedzUsuń