to i tak ludzie czytają to jak Pismo Święte,
enter."
Czytasz i wierzysz we wszystko, a Bóg widzi i nie grzmi. Że koniec świata, że znaleziono UFO i że Shakira miała na ostatniej gali zbyt obcisłą sukienkę. Masz głowę pełną. Nadzianą głupotami i fałszerstwami niczym przerośnięty pączek.
A ja?
A ja siedzę w przesadnie rozciągniętym korytarzu, u szczytu stołu wbijając wzrok w płatki, jak gdyby to one miały być moim zbawieniem. Jestem sama. Nawet mój kot uciekł gdzieś w szarym gąszczu coraz to ciemniejszych myśli. I gdy już po białym morzu zostało suche, szklane koryto, pędzę do komputera jakby był ostatnią deską ratunku przed szczypcami obłędu.
Klik.
Klik.
Enter.
Jestem w sieci. Tutaj w mój umysł wszczepiają się pozory, że już nie jestem sama. I nigdy nie będę.
Tylko że kiedyś trzeba wrócić...
Internet potrafi wsiąknąć w mózg człowieka, dlatego trzeba umieć korzystać z niego z głową. Patrząc na Facebooka czy filmiki wrzucane do sieci coraz mniej osób to potrafi.
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że na Blogspocie nigdy sama nie jesteś :)
Co do Twojego komentarza u mnie, ten odważnik potrafi wyssać z człowieka całą radość. Jednak wierzę, że da się go odpiąć od naszych skrzydeł. Ty też dasz radę tego dokonać :) Chciałam, żebyś o tym wiedziała.
Zgodzę się z Insane - na Blogspocie ciężko jest być samym!
OdpowiedzUsuńCzasami trudno wrócić.
OdpowiedzUsuń